Civicus Monitor
    FACTS
    PROTEST DATA
    GLOBAL FINDINGS
    WATCHLIST
    EXPLORE
    ABOUT
Civicus Monitor
    FACTS
    PROTEST DATA
    GLOBAL FINDINGS
    WATCHLIST
    EXPLORE
    ABOUT
Civicus Monitor
    FACTS
    PROTEST DATA
    GLOBAL FINDINGS
    WATCHLIST
    EXPLORE
    ABOUT

Rząd zmienia decyzję o zaostrzeniu prawa aborcyjnego w obliczu wzmorzonych protestów

Wprowadzenie

Jak informowaliśmy w naszej poprzedniej aktualizacji, 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny RP orzekł, że dostęp do opieki aborcyjnej z powodu „ciężkiej i nieodwracalnej wady płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu” jest niezgodny z Konstytucją. Orzeczenie to narzuca praktycznie kompletny zakaz aborcji, z wyjątkiem przypadków gwałtu lub kazirodztwa, lub jeśli ciąża stanowi śmiertelne zagrożenie dla życia matki. Pojawiły się pytania o niezawisłość sędziowską Trybunału, biorąc pod uwagę, że czternastu z piętnastu członków Trybunału zostało wybranych przez rządzącą większość, niektórzy z naruszeniem polskiej konstytucji.

To nie pierwszy raz, kiedy polskie regulacje dotyczące aborcji są w centrum uwagi. W 2016 roku około 100 000 osób, głównie kobiet, wyszło na ulice, aby zaprotestować przeciwko tym przepisom. W tym czasie rząd wycofał się z wprowadzania zmian. Polska ma jedno z najsurowszych praw aborcyjnych w UE. Ostatni atak na prawa seksualne i reprodukcyjne kobiet doprowadził do protestów tysięcy ludzi na ulicach.

Dziewiątego dnia protestów, 30 października 2020 roku, odbył się w Polsce największy protest od upadku komunizmu w 1989 roku. Szacuje się, że około pół miliona ludzi wzięło udział w demonstracjach, które miały miejsce w różnych miastach na terenie całego kraju.

Po prawie dwóch tygodniach ciągłych protestów, 3 listopada 2020 roku rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), ogłosiła, że wycofa się z ogłoszenia postanowienia Trybunału i jego wykonania.

🇵🇱❗️#Poland delays abortion ban amid nationwide protests. But we are concerned that the government will propose a 'compromise' that will continue to harm women. Meanwhile, hospitals are already turning away women seeking abortion care.

👉🏼 https://t.co/7AjLlPux1B #StrajkKobiet pic.twitter.com/HQ6d665OEb

— IPPF European Network (@ippfen) November 3, 2020

The protest against a total abortion ban. I never seen something like that. It is turning point for Poland! Women protesting on streets! @strajkkobiet #tojestwojna pic.twitter.com/hqR5oMftBb

— Bart Staszewski ᴸᴳᴮᵀ 🏳️‍🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) October 30, 2020

Mobilizacjai pokojowe zgromadzenia

Groźby pod adresem liderów protestów i protestujących

Obrończynie Praw Człowieka (WHRD) ze Strajku Kobiet, organizatorki protestów, poinformowały CIVICUS Monitor, że podczas protestów spotykały się z ciągłymi sytuacjami zagrożenia. Do tego stopnia, że nie mogły wrócić do swoich domów ze względu na obawy o swoje bezpieczeństwo.

Liderki i organizatorki protestów poinformowały, że ich dane osobowe zostały ujawnione w sieci przez skrajnie prawicowe grupy, co doprowadziło do tego, że wiele z nich otrzymuje codziennie wiadomości z pogróżkami i oszczerstwami.

Rząd PiS próbował też represjonować działaczki i działaczy. Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski wydał instrukcje, aby jego podwładni stawiali zarzutyorganizatorom masowych protestów. W piśmie stwierdzono: 

"każda osoba organizująca nielegalną demonstrację lub podżegająca do udziału w niej powinna być sądzonaa w kontekście czynu zabronionego… spowodowania zagrożenia życia i zdrowia wielu ludzi poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego”.

Partia rządząca próbuje również represjonować protestujących studentów, którzy licznie wyszli, aby wesprzeć marsz. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zagroził cięciami w finansowaniu sektora szkolnictwa wyższego ze względu na udział studentów w protestach i rolę pracowników uczelni w umożliwieniu wzięcia udziału w protestach.

Jeżeli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, będą wyciągnięte konsekwencje przewidziane prawem.

— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOV_PL) November 2, 2020

Akty przemocy podczas protestów

Podczas gdy protesty w większośći przypadków przebiegały spokojnie, zdarzały się, udokumentowane przez środki przekazu i media społecznościowe, przypadki przemocy ze strony organów ścigania i skrajnie prawicowych grup. Policja stwierdziła, że w wyniku masowej demonstracji 30 października 2020 r. Zatrzymano łącznie 37 osób. Z tego 35 to osób było związanych z grupami pseudokibicowskimi - podała policja.

Poniższe przypadki zostały udokumentowane i nie są bynajmniej kompletną listą incydentów, które miały miejsce podczas protestów.

    • Ataki skrajnie prawicowych grup
        • Jedna z protestujących kobiet donosi, jak została uderzona w twarz przez członka grupy chuliganów związanych ze środowiskiem kibicowskim, którzy na swoich ubraniach mieli emblematy pioruna – symbolu Strajku Kobiet.
        • Jan Śpiewak, działacz Stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa, donosi, że grupa ubranych na czarno zamaskowanych osób podeszła do niego i odpaliła flary, z których jedna trafiła go w twarz. Poinformowano, że grupa używała petard i gazu pieprzowego. Dodatkowo, Śpiewak mówi, że policja zamiast chronić protestujących, zajmowała się pilnowaniem okolicznych kościołów.
        • Członek Koalicji Obywatelskiej i były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz poinformował również o ataku gazem łzawiącym dokonanym przez grupy skrajnej prawicy.
        • Dwie kobiety zostały ranne, a jedna trafiła do szpitala po tym, jak samochód wjechał wgrupę protestujących, którzy blokowali jezdnie.

Naziole rzucili się na pokojowych demonstrantów. Dostałem flarą w twarz. pic.twitter.com/vDhhG01WWB

— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) October 30, 2020

Właśnie zostałem potraktowany gazem przy próbie interwencji poselskiej - grupa faszystów zaatakowała ludzi przy próbie oddzielenia faszystów oberwałem. pic.twitter.com/KgKuS4UloD

— Bartłomiej Sienkiewicz (@BartSienkiewicz) October 30, 2020
    • Przemoc policji wobec demonstrantów
        • Jeden z protestujących został pobity przez policję i spotkał się z homofobicznymi wyzwiskami. Do incydentu doszło 27 października 2020 r., Kiedy to protestujący został zatrzymany przez policję już po manifestacji. Ten sam protestujący został jeszcze w czasie protestu zaatakowany przez grupy nacjonalistyczne, w którym to przypadku policja nie interweniowała. O sprawie został powiadomiony Krajowy Mechanizm Zapobiegania Torturom, który zamierza wnieść sprawę przeciwko polskiej policji.
        • 30 października 2020 roku Marta Rozmysłowicz, członkini komitetu krajowej Inicjatywy Pracowniczej (IP) i działaczka Socjalnego Kongresu Kobiet, udała się wraz z innymi działaczkami na protest w Warszawie. Jednak grupa została trzykrotnie zatrzymana przez policję. Związkowczyni została zatrzymana przez policję i nigdy nie dotarła na protest, gdzie miała wygłosić przemówienie. Policja nie podała powodów zatrzymania a grupa została zwolniona po kilku godzinach. Powiedziała OKO Press:
"Moim zdaniem to jest próba kryminalizacji i zniechęcenia do działalności związkowej,która jest przejawem państwa policyjnego - tylko tak mogę to zrozumieć”.

Wydźwięk

Podczas protestów pojawiły się doniesienia o atakach skrajnie prawicowych grup na dziennikarzy. Poniższe incydenty zostały udokumentowane a media szybko na nie zareagowały:

    • 28 października 2020 r. Magda Kozioł, dziennikarka czołowego polskiego dziennika Gazeta Wyborcza, została uderzona w brzuch i rzucona na ziemię, gdy próbowała sfilmować grupę 30 ubranych na czarno mężczyzn podczas protestu we Wrocławiu. Dziennikarka została hospitalizowana z powodu drobnych obrażeń. Po upublicznieniu nagrania,okazało się, że mężczyzna podejrzany o napad na dziennikarza należał do grupy pseudokibiców i został zatrzymany przez policję.
"Sprzeciwiamy siębarbarzyńskiemu atakowi i gwarantujemy, że zrobimy wszystko, aby sprawcy napadu stanęli przed wymiarem sprawiedliwości” - poinformowała Gazeta Wyborcza w swoim komunikacie.
    • Podczas tego samego zdarzenia reporterka Gazety Wyborczej Joanna Urbańska-Jaworska została „wciągnięta i rzucona na ziemię” przez jednego z zamaskowanych mężczyzn, który wytrącił jej z rąk aparat fotograficzny. Poinformowano, że Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu złożyła wniosek o zatrzymanie mężczyzny podejrzanego o napaść na Urbańską-Jaworską. Jednak już następnego dnia wniosek o zatrzymanie został wycofany. Adam Michnik, redaktor naczelny Gazety Wyborczej, ostrzegł, że ta decyzja tylko zachęci do dalszej przemocy fizycznej wobec dziennikarzy.
"Staje się jasne, że przestępcy atakujący kobiety i dziennikarzy w państwie PiS mogą spodziewać się, że prokuratura Ziobry pozostanie bierna. To niewyobrażalna sytuacja w państwie prawa, który jest członkiem Unii Europejskiej ”.

#Wrocław: grupa ok 40 mezczyzn zaatakowała uczestników protestu na wysokości Krupniczej. Dwie osoby zabrało pogotowie. Na ulicach wielotysięczne tłumy. #StrajkKobiet #StrajkStudentek #protest @RMF24pl pic.twitter.com/fxlywnyf7H

— Mateusz Czmiel (@MCzmiel) October 28, 2020

Panie Kaczyński, brawo. Jest Pan skuteczny, chłopcy już w akcji. Atak na Strajk Kobiet, Wrocław 28.10.2020 Krupnicza/K.Wielkiego @gaz_wroclawska @gazeta_wyborcza @rzeczpospolita @DoRzeczy_pl @lis_tomasz @KrzysztofBrejza @krzysztofbosak #atak #StrajkKobiet #wroclaw #wroclaw pic.twitter.com/p3sAPQVlhQ

— Hubert Hańcza (@huberthancza) October 28, 2020

Międzynarodowy Instytut Prasowy (IPI) również potępił przemoc wobec dziennikarzy w czasie protestów.

"Wszystkie ataki na media w Polsce, bez względu na to, w jakim w jakiej redakcji pracują, są zamachem na wolność prasy. Żaden dziennikarz nie powinien nigdy stać się celem zastraszania, gróźb lub agresji fizycznej z powodu swojej pracy ... Wszystkie ataki udokumentowane w ciągu ostatnich kilku dni muszą zostać w pełni zbadane przez władze, a osoby odpowiedzialne muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności ”.

IPI informuje również, że dziennikarze i ekipa Telewizji Polskiej(TVP) również stala sięofiarą ataków ze strony protestujących. Podczas relacji z protestów polska telewizja publiczna służyła jako państwowa tuba propagandowa. Oczerniała organizatorów protestów i oskarżyła manifestantów o próbę obalenia rządu. Jak informowaliśmy wcześniej w CIVICUS Monitor, Telewizja Publiczna wspierała kandydata partii rządzącej w wyborach prezydenckich które odbyły się na początku tego roku.

"Leftist fascism is destroying Poland" headlined the main evening news on state TV (a government mouthpiece) for the second night in a row.

They said that abortion protesters have expressed "approval of cannibalism" and use a symbol associated with Nazism and Satan pic.twitter.com/8Xufk66tih

— Daniel Tilles (@danieltilles1) October 28, 2020
Civic Space Developments
Country
Poland
Country rating
Obstructed
Category
Latest Developments
Tags
Date Posted

06.11.2020

Back to civic space developments

Creative Commons Attribution Share Alike

This work is licensed under a Creative Commons Attribution-ShareAlike 4.0 International License

Site by DEV | Login

Privacy Policy

Contact us privacy@civicus.org